characters, thick and stupid, stan laurel, oliver hardy, movie, movie theater, fun, bank, bench, cap, melon

Stanowczo żądamy! Niech Borcz natychmiast zrealizuje wniosek Kruczka!

Powracamy już po raz nie wiadomo który do niezwykłego wystąpienia radnego Stanisława Kruczka podczas ostatniego posiedzenia Sejmiku Województwa Podkarpackiego. Redakcja Dziennika Śledczego pragnie wyrazić gorące poparcie dla wniosku, który padł z ust radnego:

„W związku z zaistniałą sytuacją i dyskusją związaną z wnioskiem Platformy Obywatelskiej, a szczególnie pana Krzysztofa Kłaka, który nie po raz pierwszy tylko już wielokrotnie jest to uwidocznione w mediach społecznościowych między innymi – podpisuje się pod dokumentami jako przewodniczący komisji rewizyjnej, również do organów ścigania, wprowadzając w ten sposób organy ścigania w błąd, dlatego, że nie jest to stanowisko komisji, jeżeli nawet takie donosy feruje, to są to donosy albo radnego wojewódzkiego pana Krzysztofa Kłaka, albo pana Krzysztofa Kłaka jako obywatela Podkarpacia, obywatela Polski. A ja osobiście, jako członek komisji rewizyjnej nie życzę sobie, żeby były podpisywane dokumenty reprezentujące Komisję rewizyjną i tak one są odbierane na pewno zewnętrznie. Podpisywane właśnie przez pana przewodniczącego, a te sprawy nie były ani dyskutowane ani przedstawiane na komisji rewizyjnej, w związku z czym bardzo bym prosił te informacje są w kancelarii sejmiku, żeby do wszystkich instytucji, do których pan Krzysztof Kłak rozesłał różnego rodzaju pisma i podpisane zostały jako przewodniczący komisji rewizyjnej, Sejmik sprostował informacją, że podpisał te pisma w sposób nieuprawniony. Dziękuję bardzo”.

W pełni się zgadzamy – niech Borcz natychmiast spełni żądanie Kruczka. Niech kancelaria sejmiku wystosuje specjalne pisma do wszystkich adresatów zawiadomień i wyjaśni, że Krzysztof Kłak nie był uprawniony do podpisania się jako… Krzysztof Kłak, przewodniczący komisji rewizyjnej, mimo że funkcję tę rzeczywiście sprawuje. Potem Borczowi pozostanie tylko wysłać kolejne pismo, że Borcz nie był uprawniony do wysłania poprzedniego, które też oczywiście podpisze Borcz.

Ale uwaga – prosimy koniecznie, by opinia publiczna została poinformowana o tym, kto takie sprostowania otrzymał i co dokładnie zostało napisane. To pozwoli jeszcze lepiej zrozumieć charakter działań pana przewodniczącego Borcza i jego klubowego kolegi Kruczka Stanisława. W zaistniałej sytuacji przestaje być pewne, czy w pierwszej kolejności powinna się nimi zająć prokuratura, czy właściwa na wstępie byłaby jednak inna instytucja.

Wyjaśnijmy, dla jasności – to nie Kłak robi coś niezgodnie z prawem, tylko Kruczek bredzi.

Otóż przewodniczący komisji rewizyjnej może – i wręcz powinien – podpisywać się jako przewodniczący, gdy kieruje pismo, zawiadomienie czy wniosek do organu państwowego. Jeśli nie pisze, że „w imieniu komisji rewizyjnej”, ani że „komisja uznała”, tylko składa pismo jako przewodniczący działający samodzielnie – to nie tylko ma do tego prawo, ale ma obowiązek poinformować, w jakim charakterze działa jako funkcjonariusz publiczny. Prawnie, jest to najbardziej oczywista oczywistość.

Nie wolno natomiast posługiwać się tytułem, którego się nie posiada, lub przypisywać podmiotowi kolegialnemu (np. komisji rewizyjnej) stanowiska, którego nie podjął – ale Kłak tego nie zrobił. Wypowiedzi Kruczka są więc albo nieuctwem, albo celowym mataczeniem.

Wniosek redakcji: więcej, panowie, więcej!

Tym bardziej popieramy, by pan Borcz – jako przewodniczący sejmiku, którego jedyną aktywnością kontrolną wydaje się obecnie być tłamszenie tej właściwej aktywności kontrolnej – rozesłał sprostowania. Każde z nich będzie jak komediowy skecz: oto Sejmik Województwa Podkarpackiego, organ samorządowy, formalnie informuje różne instytucje państwowe, że przewodniczący komisji rewizyjnej podpisał się jako… przewodniczący komisji rewizyjnej. Chcielibyśmy zobaczyć adresatów, gdy siedzą nad otrzymaną przesyłką i nad nią dumają. Będzie to niewątpliwie remake słynnej sceny z Mistrza i Małgorzaty, gdy Warionucha i Rimski odbierają w Variete kolejne telegramy, że Stiopa Lichodiejew jest w Jałcie.

Redakcja zatem uprzejmie prosi – nie zatrzymujcie się panowie. Idziecie w dobrym kierunku. Cała para na przód. Może nie jest to rozrywka bardzo wysokiej klasy, ale nie ukrywamy, dostarczacie najbardziej pierwszorzędnego ubawu. Miewamy niekiedy takie plebejskie poczucie humoru, trafiliście w nasze gusta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *