Jacek Kotula przedstawił hipotezę związku przyczynowego. Rektor Uniwersytetu Rzeszowskiego Adam Reich wybiera nowego dyrektora Szpitala Uniwersyteckiego, a ten w pierwszym ruchu blokuje postępowanie w sądzie, które zaczęło ujawniać poważne problemy w funkcjonowaniu szpitala za czasów PiS. W tym samym czasie na Uniwersytecie organizowane jest spotkanie z Danielem Obajtkiem, MEP z Rzeszowa, który w reklamie tej imprezy (na YouTube nie można się od tego ogonić), mówi o Uniwersytecie Rzeszowskim w tonie, jakby związek tej uczelni z partią był mniej więcej taki, jak osławionego Collegium Humanum.

Sprawa jednak nie jest taka prosta. Zasięgnęliśmy konsultacji u lokalnych elit koalicji obecnie rządzącej. Specjaliści wskazali na ich zdaniem jeszcze głębszy związek. Zjawisko zegzemplifikowali nam niedawnym głośnym materiałem w TVN24, w którym pokazano, jak to wybitny przedstawiciel środowiska PiS na Podkarpaciu, sam senator Golba Mieczysław, beztrosko korzystał sobie z zakładu karnego na Załężu. Specjalnie wybudowane z funduszu sprawiedliwości hale, wykorzystywane były przez firmę Golby, bo mieli tam pracować więźniowie. Słabo to jakoś szło, bo hale zostały oddane innej firmie.
Budując napięcie dziennikarze TVN24 odsłaniali kolejne warstwy afery (np. wyszło na to, że Golba tylko mniej więcej wie, co robi zarząd spółki, której jest właścicielem mimo tego, że prezesem jest jego żona). Końcówka jest jednak dla insiderów i dlatego potrzebowaliśmy podpowiedzi ze strony znawców i bywalców środowisk obecnej koalicji. Jakoś tak się porobiło, że Golba wykorzystywał specjalnie wybudowane hale w zakładzie karnym chyba nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem, a na koniec, to w ogóle użytkowała je inna spółka, przepakowując w nich jakieś niesprzedane uprzednio produkty. No i tu ponoć kryje się klucz do wytłumaczenia, czemu jest tak, że bardzo znany poseł PO z Podkarpacia kłania się w pas Obajtkowi na posiedzeniu sejmiku wojewódzkiego, czy wręcz próbuje przystępować do całowania królewskiej dłoni. Otóż firma robiąca pod Golbą w zakładzie karnym, ma być własnością osoby, która od bardzo wielu lat przewala tonami środki PO, choćby w kampaniach medialnych. Innymi słowy, niestety układ PiS-PO (w ogóle obecna koalicja), może mieć, jak zawsze, charakter zamknięty. W tym miejscu? Może jeszcze w innych? Podobno to właśnie dlatego wielu może być takich wśród polityków obecnie rządzącej koalicji, którzy nie bardzo czują potrzebę wyjaśniania, co w minionych latach wyrabiał np. Władysław Ortyl, choćby w obecnym Szpitalu Uniwersyteckim.
Jeśli do tego doszło, to że wszyscy ci politycy, którzy opowiadali się jako reprezentanci wyborców mających moralne zastrzeżenia do działalności Obajtka czy Ortyla (a są to również wyborcy PiS, z których podobno co najmniej 30% żąda rozliczenia tych polityków PiS, którzy dopuszczali się czynów zabronionych, czy choćby nieetycznych) – muszą tym swoim wyborcom chyba coś wyjaśnić. Co tak naprawdę dzieje się na Podkarpaciu? Reprezentantem Podkarpacia jest Ziobro, który tak ukształtował wymiar sprawiedliwości, że ścigany jest Jacek Kotula, który całą kadencję poświęcił na dochodzenie prawdy o funkcjonowaniu obecnego Szpitala Uniwersyteckiego. Reprezentantem Podkarpacia jest Obajtek, który przedstawia Uniwersytet Rzeszowski, jako swoje lenno. Pytamy wprost. Czy to nie było tak, że ktoś z polityków obecnej koalicji powiedział Rektorowi Adamowi Reichowi, że w umożliwianiu Obajtkowi działań propagandowych na uczelni nie ma nic złego? Kto to konkretnie był?

Dodaj komentarz